Rokitnik Syberyjski

Naturalne, ekologiczne, tłoczone, wyciskane, świeże, stuprocentowe, skoncentrowane, rozcieńczane, itp.

Soków może być tyle, ile jest różnych owoców, a nawet jeszcze więcej, bo można mieszać soki jednorodne (nawet warto) i tworzyć własne kompozycje w celach orzeźwiających, odżywczych, leczniczych czy prozdrowotnych.

SOK, to płyn który pozostaje po wyciśnięciu go z owocu i oddzieleniu od masy suchej. Ten wyciśnięty płyn z owocu jest stuprocentowym sokiem. Aby zachować pełną wartość odżywczą i prozdrowotną soku, nie powinno się do niego nic dodawać – ani wody, ani cukru, ani żadnych polepszaczy. Powinien zostać zapasteryzowany w czystej postaci, koniecznie w szklanym opakowaniu. Niestety zwolenników takiego soku jest mniejszość konsumentów. Większość woli sok słodzony, rozcieńczony wodą, „uszlachetniony” różnymi dodatkami/przyprawami.

Wiele dobrych, zdrowych i naturalnych soków „odpada” już w pierwszej smakowej weryfikacji, a bo kwaśny, a bo cierpki, mdły, gęsty, z zawiesiną, a w ogóle to dziwnie smakuje. Każdy z producentów soku ma inną strategię i cel sprzedażowy, czym kieruje się przy produkcji własnej marki soków. Większość „soków” dostępnych na rynku, tak naprawdę nie jest sokiem. Jest mieszaniną różnych dodatków, a soku w tym jest tylko jakiś niewielki procent, najczęściej pochodzący z rozcieńczonego koncentratu. Nie ma w tym nic złego, dopóki nie znajdują się w tych przemysłowych sokach dodatki konserwujące. Bardzo źle, gdy te konserwanty są sztuczne i są to E…, czyli emulgatory, barwniki, polepszacze smaku, krótko mówiąc chemia. W takim przypadku lepiej takich „soków” nie kupować, jeśli szukamy naturalnych i prozdrowotnych soków. Każdy z naturalnych, ekologicznych soków ma jakieś właściwości lecznicze. Jeśli chcemy poprawić sobie np. cerę, to pijemy sok z marchwi, na lepszą perystaltykę warto pić sok ze śliwek, a gdy czujemy przeziębienie sięgać warto po sok z malin, jeżyn czy aronii.

Szukając witaminy C, nie szukajmy jej w cytrynach, bo jest jej tam znikoma ilość (w 100g owocu, ok 60mg witaminy C), wybierzmy lepiej Aronię, bo w 100g owocu jest jej aż 300mg. Wybierajmy raczej nasze Polskie owoce, niż cytrusy, bo są powszechnie dostępne, są tańsze niż egzotyczne owoce, są zdrowsze. Cytrusy są wysoce zakonserwowane, bo muszą pokonać daleką drogę przez morza i oceany, i są zwykle zrywane jeszcze niedojrzałe. Rodzime owoce mają wyższe współczynniki witamin i minerałów niż te z dalekich, zamorskich krajów. Dzika róża, czarny bez, czarna porzeczka, jabłko, wiśnia, pigwowiec, rokitnik mają bardzo dużą ilość witaminy C, wielokrotnie większą niż cytrusy, a do tego mają wiele innych witamin, takich jak A, B, E, K, itp.

Aronia to owoc, po który warto zawsze sięgać i pić w celach prozdrowotnych, ze względu na szeroką gamę różnorodnych witamin i minerałów w dużych ilościach. Na szczególną uwagę zasługuje mało znany Rokitnik, który ma niespotykaną ilość witaminy C, bo może zawierać jej nawet aż 2000mg w 100g owocu (w zależności od gatunku rokitnika). Witamina C w rokitniku nie ulega utlenianiu nawet po wielokrotnych obróbkach termicznych, ponieważ rokitnik nie zawiera enzymu askorbinazy, który jest odpowiedzialny za utlenianie się witaminy C.

Jeśli chcemy mieć własne, zdrowe owoce czy warzywa, to trzeba przygotować dobre podłoże pod uprawę produktów ekologicznych. Nie jest to łatwe, ale warto poświęcić czas, by po okresie wegetacji zebrać plony wysoce energetyczne i czyste ekologicznie, zasobne w minerały i witaminy takie jakie natura chciała. Trudno o kupno czystych ekologicznie owoców na straganach w mieście. Warto poszukać rolnika ekologicznego, który sprzedaje plony z własnych upraw, bo jest gwarancja, że nie będą to produkty z hurtowni rolno spożywczej, pochodzące z uprawy intensywnej czyli przemysłowej. Gwarantuję, że żaden sklep czy krajowa sieć sklepów nie zapewni Wam naturalnej ekologii, ale zapewni, niestety, tylko Czysty Marketing !

Nic tu innego nie pozostaje do puenty, jak tylko…na zdrowie 🙂